środa, 17 lutego 2010

koniec karnawału
Popielec-czas odnowy i nawrócenia
4o dni do Wielkanocy
zbliża się wiosna...


dość już chyba mam tego śniegu, monotonii mono-koloru. choć nie było już dawno tak pięknej zimy, to zdążyłam nasycić oczy białymi landszaftami. tęskni mi się do wiosny, do tych pierwszych promyków słońca, budzących do życia przyrodę, cały świat...czekam na pierwiosnki, zawilce, przebiśniegi, na bazie, na pierwszą nieśmiało przebijającą się zieloną trawę, na klekot bocianów w gniazdach i na krzyki żurawi dobiegające znad łąk...
konie zaczęły gubić zimową sierść, ptaki jakoś tak radośniej ćwierkają, dzień zrobił się już dłuższy...to chyba oznaki zbliżającej się wiosny, choć za oknem leżą jeszcze ogromne zaspy śniegu. martwi mnie tylko fakt nadejścia gigantycznych roztopów, z pewnością będziemy mieli błoto po kolana, czarna hańcza rozleje się po okolicznych łąkach, a drogi zrobią się nieprzejezdne. ech, niestety takie są uroki przedwiośnia na wsi...
póki co zaklinam sobie wiosnę w domu, powkładałam cebulki hiacyntów, tulipanów i innych wiosennych kwiatów do uprawy hydroponicznej, wytrzepałam na śniegu dywany, żeby odzyskały troszkę barwy, zamówiłam kolorowe poduszki na kanapę do salonu, no i mam chęć pomalować albo wytapetować gabinet na jakiś kolor. na blogu też mała rewaloryzacja ...było jakoś tak smutno, szaro...czas na zmiany...przygotowuję się przecież na nadejście wiosny, na odrodzenie...a poza tym variatio delectat - odmiana sprawia przyjemność :) zaszalałam więc w corelu, zgłębiłam dość niejasne szyfry kodu html i jest...new look, miało być sielankowo i wiosennie, mam nadzieję że mi się udało ;)

1 komentarz:

  1. Baaaardzo wiosennie tu u Ciebie :))) Fajne te doniczusie na cebulki, nie widziałam takich jeszcze. Pozdrowienia ze Szczecina, Aga K.

    OdpowiedzUsuń