niedziela, 29 listopada 2009

weekendowo, przedadwentowo...

za mną dwa superowe dzionki.
gorączka sobotniej nocy, najpierw bardzo fajny koncert u prof. Strumiłły, barokowe pieśni i tańce, troszkę Andrzejkowy, troszkę historyczny. siedzieliśmy w pierwszym rzędzie więc raz, że mogliśmy podpatrywać wszystkie te śmieszne kroki i miny tancerzy, co wzbudzało przynajmniej we mnie przypływ endorfin, dwa- że nie zmarzliśmy tak jak cała reszta z tyłu, ponieważ docierało do nas ciepełko od rozpalonego kominka. a występował zespół z Krakowa, z Wawelu -Flori pari. Trzeba przyznać, że niesamowicie uzdolniona grupa ludzi. słyszałam ich już w kilku zupełnie odmiennych "stylach muzycznych" i zawsze mi się podobało. a jak się odprężyłam przy tej skocznej, żwawej muzyczce! nogi same się do tańca rwały. ...i tak w dobrym nastroju, po koncercie, trafiliśmy na domówkę/wchodziny u Sęków, w stadninie. kilka naprawdę mile spędzonych godzin w fajnym towarzystwie, w przyjemnej atmosferze. objadłam się za wszystkie czasy, skosztowałam przednich nalewek, a to z derenia, maliny, czy śliwki. było winko, dobra muzyka i rozmowy "o życiu" do późnych godzin nocnych...
lazy sunday, ale właściwie dość zapracowana ta niedziela, owocem uwijania się kilku godzinek w kuchni była baba ziemniaczana oraz jabłecznik. na obiadku pojawiła się rodzinka suwalska, zajadaliśmy się kuglem /kartoflakiem ;) aż do syta. jak to czasami mało trzeba do szczęścia, 5 kg ziemniaków, trochę skwarek, a cała familia mlaskająca ze smakiem i uśmiechnięta, uwielbiam takie chwile... potem słuchaliśmy muzyki polegując na kanapie, gadaliśmy, śmialiśmy się...taka popołudniowa sjesta z pełnym brzuszkiem. a z ciachem, które z racji obżarstwa obiadowego, zostało prawie całe, wybraliśmy się wieczorkiem do pobliskiej leśniczówki, do moich znajomych jeszcze z parkowego epizodu stażowego. zgadaliśmy się na wczorajszym koncercie, że trzeba się spotkać, blisko mamy do siebie, a jakoś tak nigdy nie po drodze. no i zjawiliśmy się u nich na pogaduchach, przy herbatce, smakowitościach rozmaitych...bardzo miły wieczorek, fajne zakończenie udanego weekendu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz