niedziela, 6 września 2009

pierwszy jesienny weekend...zrobiło się chłodno, mokro, generalnie mało przyjemnie. trzeba wyciągnąć pledy, termofory ;) zaopatrzyć się w zestaw dobrych książek do czytania, herbatę...nadchodzi czas długich wieczorów...
ech..ja jednak mam jeszcze nadzieję na troszkę lata, na słonko i ciepełko, jakoś w tym roku chyba słabo magazynowałam tą dobrą energię na zimę...
w domu pachnie prawie świątecznie, porozkładałam na parapetach pigwę, żeby "doszła" nabrała właściwego pomarańczowego kolorku, choć tak naprawdę podświadomie wymiguję się od przetworzenia tych kilku kilogramów owoców. leń przetworowy! muszę jakoś to w sobie przezwyciężyć, bo kiepsko będzie w zimie z dżemami i piklami...a pojeść się później chce takich dobrot z lata...

a na ponure wieczory, najlepsza i nieodzowna jest herbatka z sokiem albo naleweczką z pigwy!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz