wtorek, 17 listopada 2009

ech...chyba jesienne dżdże i słoty przekładają się wprost proporcjonalnie na człowiecze samopoczucie i nastroje...no bo czego może się chcieć, jak za oknem szaro, buro i w dodatku mokro. nawet kawa z mukki nie ożywia, spacery z psem przez ten ziąb i deszcz też jakieś krótkie się zrobiły. człowiek by w piecu napalił, albo w kominie i siedział sobie w ciepełku, tylko komina i pieca niestety brak. pozostaje koc, pled, ciepłe kapcie...rozgrzewająca herbatka, nalewki...w sumie i tak nie ma co narzekać.
wymyśliłam sobie dziś, że zrobię karmnik dla ptaków...naszkicowałam projekcik, o materiały zatroszczę się jutro, wiem kto ma wiertło łopatkowe do drewna, będzie dobrze ;) mam nadzieję, że do końca tygodnia uda mi się wykonać mój pomysł...fajowski będzie ten karmnik, na słoninkę, na jabłuszko, smalczyk z ziarenkami...nie mogę się już doczekać, kiedy go zrobię i powieszę....
pomysł w intencji mojego chorego staruszka Ptaka, 12 letniego kanarka...bidok przestał widzieć, ma kłopoty z oddychaniem...coś go tam dopadło na starość, jakaś paskudna bakteria, wirus, czy pasożyt jakiś...cały czas myślę jak by mu pomóc, ale ciężko takiego małego zwierzaczka się leczy, ech...przykra sprawa
przy okazji ptaka, dziś poczytałam sobie o chorobach, podano wiadomości o kolejnych ofiarach grypy świńskiej. masakra jakaś. oczywiście czarne myśli do głowy mi przyszły... następne badania do wykonania na mojej liście, obok boreliozy jakaś chlamydia i toksoplazmoza...gdyby się uprzeć, można by codziennie chodzić do lekarza z jakimś problemem...gdyby to jeszcze coś pomogło! no ale nie ma co się martwić na zapas, badania trzeba zrobić i tak i tak...tylko strach do przychodni czy szpitala się wybrać, bo tam to dopiero można coś poważnego złapać, w dobie grypy należy skupisk ludzkich unikać!
a tak z innej beczki...czekam na święta i zimę, z dwojga złego to już wolę mróz i śnieg. planuję sobie powoli i zbieram materiały na ozdóbki, stroiki, wieńce świąteczne.
to takie moje pobożne życzenie, że ten śnieg się w ogóle pojawi :) ... a wtedy konie się do sanek zaprzęgnie, po chojnę do lasu pojedzie, będzie fajnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz