niedziela, 13 grudnia 2009

Dzień Świętej Łucji

w ten dzień w Szwecji obchodzone jest święto światła, pochód Świętej Łucji wędruje od domu do domu, z najpiękniejszą dziewczyną w przebraniu świętej, ze świeczkami na głowie. tego dnia pije się glogg, czyli czerwone grzane wino z przyprawami i wcina się bułeczki z rodzynkami i szafranem.
My dziś świętowaliśmy ten dzień po swojemu, zapaliliśmy ogienek w lesie, wcinaliśmy wczorajsze bułeczki lussekatter, popijając grzańcem...no oczywiście była też standardowo kiełbaska, słoninka, cebula, czosnek, przecier pomidorowy i musztarda...bez tego się nie da! dzionek minął bardzo fajnie, spokojnie, bez większych napięć ;) nikomu nigdzie się nie spieszyło, nic nie wisiało nad głową...
lubię te nasze ogniska bardzo, zwłaszcza jak się spotykamy przy nich ze znajomymi, wspominamy wygłupy z dawnych czasów. i chociaż człowiek jest tu i teraz, to jakby czas zatrzymał się w miejscu, dalej się jest studenciakiem, dwudziestolatkiem, który nie zaprząta sobie głowy problemami życia codziennego, rodziną, kasą... błogie uczucie beztroski :) a do tego piękne okoliczności przyrody, mrozik lekko szczypie w nos, drewka trzaskają w ogniu, a płomienie ogrzewają zmarznięte ciałko...po prostu fajowsko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz